Modlę się, o to, żeby cud się nie rozmyślił.
Nie mój, ale bliski i wyczekany. Też i przez nas.
Pierwszy raz od pół roku nie płakałam gdy dowiedziałam się, że komuś się ukazały upragnione dwie kreseczki.
Nie mogę rozpisywać się o szczegółach, bo to nie moja historia. Moja jest radość, nadzieja... Strach? Modlitwy...
Życzę więc, aby ten Cud się nie rozmyślił i żeby wszystko było dobrze ;) A na gratulacje przyjdzie czas ;)
OdpowiedzUsuńTo też trzymam kciuki za ten cud. :)
OdpowiedzUsuń